Kilka informacji oraz kolorowy "stosik" :)

czwartek, 8 października 2015
data:post.title
Miałam wczoraj dołączyć do zacnego grona czytelniczek i rękodzielniczek i napisać post w ramach WCiDz u Maknety, jednak zasnęłam i nie skończyłam książki, mam zasadę, że nie piszę o książkach, póki jej nie przeczytam, więc o książce mam nadzieję za tydzień, chciałabym jednak zaprosić w imieniu swoim i moich koleżanek od druta Magdy i Asi, na wspólne spotkanie. Jeżeli ktoś nie ma planów na najbliższą sobotę 10.10.2015. to zapraszamy do CH Plaza w Suwałkach do cukierni Grycan na piętrze. Czekamy tam na Was od trzeciej. Zabierajcie druty, szydełka, igłę, koraliki co kto chce i spotkajmy się na wspólne pogaduchy o tym wszystkim co nas łączy:)


Dziewiarsko też do przodu. Pistacjowy sweterek nabrał już pożądanych kształtów. Tak wyglądał w różnych fazach produkcji.


Tuż przed połączeniem rękawków z korpusem.


I razem z kapturkiem.


Teraz czeka mnie najlepsza zabawa, ale o tym już następnym razem.

Tymczasem na Suwalszczyźnie...

Wybraliśmy się w weekend na wycieczkę do naszego ukochanego SPK. Niezmiennie i wciąż nie możemy nadziwić się w jak pięknym miejscu przyszło nam żyć. Wybaczcie jakość zdjęć, z komórki:(


Na szlaku...


Mały odpoczynek po trudach i znojach .


Dzieci zupełnie nie rozumieją o co nam chodzi i nie podzielają naszych zachwytów, przecież nic nie miga, nie ma krzykliwych kolorów , nie ma głośnej muzyki.... 


...jak za karę.. a my piejemy z zachwytu, taki widok rozpościera się z tej ławeczki...



No i już zupełnie na koniec , jakby ktoś jeszcze nie widział na fejsie. Zaczęłam już przedświąteczne porządki, na pierwszy rzut poszły szafki i szuflady z włóczkami. Ten stosik najpierw mnie poraził a potem przeraził:)





Może już starczy tych zakupów? Sama nie wiem:)))))

WIola.

29 komentarzy

  1. Widoki piękne, zwłaszcza te na ostatnich zdjęciach:-) Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo to dobrze wiedzieć że ktoś ma takiego samego świra na punkcie włóczek jak ja:)))) Zakasać rękawy i dziergać do oporu:) A swoją drogą Twoje najmniejsze zapasy ile wynosiły?:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że człowiek nie jest sam:) Najmniejsze moje zapasy to chyba były przy pierwszych zakupach, ale też przyszło ogromne pudło, bo nie mogłam się zdecydować, i na drutach jeszcze nie umiałam robić:)))

      Usuń
  3. A mnie na widok stosiku zaświeciły się oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O! Matko i córko ty moja z którego bądz kościoła! :)
    Twoje zdjęcia najpierw mnie zachwyciły, potem ubawiły a na końcu przeraziły ;)))
    Żadna siła nie zmusi mnie do porządków włóczkowych... Już wiem jak to wygląda i mi wystarczy ;)))
    Pozdrawiam serdecznie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie ten widok zachwyca , chociaż O rany , drugie życie ci potrzebne, bo tego tylko przybywać będzie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. wow! ale jakbym zaczęła wyciągać wszystkie swoje przydasie z kilku dziedzin robótkowych to by było o wiele więcej - więc spokojnie kupuj dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki Wiolu! Wiem już, że ze mną jest tak najgorzej :D Gratuluję zapasów ;) Mąż nie marudzi?^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudnie tam macie na Suwalszczyźnie i nie martw się, moje dziecie też rzadko z nami chodzi na wycieczki, ba nawet na działkę nie jeździ. Jeżeli już pojedzie to musze mieć mnóstwo niezdrowego jedzenia, jak zupki chińskie.
    Twoimi zbiorami jestem oczarowana. Mogę patrzeć i patrzeć.....Myślałam, ze to ja mam bzika, a może to wina mojego małego mieszkanka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Widoki w plenerze cudne.Zajawka sweterka też.Dziewczynki super panienki rosną.
    A to na końcu to PASMANTERIA VIOLETTA.Kobito czy Ty masz miejsce na garderobę?
    Matko jedyna myślałam,że tylko ja mam fioła na punkcie włóczek.Dobrze,że mój osobisty o tym nie wie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ się uśmiałam nad ostatnimi zdjęciami i komentarzami " zakręconych" pozytywnie dziewiarek na widok góry zgromadzonej przez Ciebie włóczki. Pokazałam swojemu mężowi , a on mówi ,że gdybym wysypała w jedno miejsce swoją przędzę, to też miałabym ładną "kupkę". Ale to nie prawda, Wiolu w pierwszym momencie pomyślałam, że to dostawa do sklepu.W każdym razie robi wrażenie. Nowy sweterek zapowiada się b. ciekawie, widoki oczywiście piękne, a dziewczynki pięknie naburmuszone. Pozdrawiam z Warmii.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ty to jesteś szczęśliwa kobieta...taki ogrom włóczek, można tylko pozazdrościć:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Woooow, niezła kolekcja. Moja nie jest aż tak bogata ale zawsze mam problem z decyzją który kolor/rodzaj włoczki wybrać i zazwyczaj jak zamawiam włoczki to przymierzam sie do tego przez jakieś dwa tygodnie. Najgorsze jest to ze kupuje włoczki nie mając na nie jeszcze planu :)
    Kto jak kto ale ty Wiolu dasz radę przerobić ten stosik i wyczarujesz z niego na pewno cos pięknego :)

    OdpowiedzUsuń
  13. O kurczę, Wiola :) Poprawiłaś mi nastrój zdjęciami zapasów. Moj Małzon się ostatnio jakby ogarnął i zorientował ile może kosztować jeden motek o ile nie kupuje się akrylu w Lidlu...Chyba się mogę spodziewać jakichś restrykcji to moje zapasy ciut zmaleją...

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiolu już mi lepiej. Teraz wiem, że wszystko ze mną w porządku i moje zbieractwo włóczek jest ok. A i jeszcze jak patrzę na tą Twoją górkę, to widzę porządne włóczki,a ja w swoich zapasach mam też taką szafeczkę pełną akryli, które kupowałam będąc jeszcze początkującą dziewiarką. Obiecuję sobie, że zrobię z nich jakieś dywaniki, ale jakoś mi schodzi...

    OdpowiedzUsuń
  15. Stosik bardzo ciekawy. W swojej karierze dziewiarskiej nie miałam jeszcze takiego! Może wynika to z braku miejsca do przechowywania. Jestem ciekawa kiedy Ty to przerobisz. Do Mikołaja zdążysz? ;)
    Co do sweterka, czy Ty łączysz rękawy z korpusem tak jak robi to Dorota z bloga Swetry Doroty?
    Pozdrowionka, Marta

    OdpowiedzUsuń
  16. Jaki cudowny stosik moteczków... jak tylko chcesz się jakiegoś pozbyć - z rozkoszą się nim zaopiekuję ;-) Przygarnę, jak własny :-) Będę miziała i głaskała...
    Wycieczka cudowna! Jak ja uwielbiam takie widoki :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja pierdziu........ Wiola! Toż to ja święta jestem przy Tobie. Idę nadrabiać zaległości w jakimś sklepie internetowym! Choć w innej części kraju, to mieszkam w podobnie pięknych plenerach. Moje dzieci są rozbite. Jednocześnie kochają tą głuszę i jej nie cierpią.

    OdpowiedzUsuń
  18. E to tylko tak groźnie na kupce wygląda :) Ból podzielam, bo u mnie to kilka takich stosików znajdziesz ( nie licząc sklepowych zapasów). Okolica cudowna - pozdrawiam Asia

    OdpowiedzUsuń
  19. Widoki przecudowne! :)

    Obie górki wspaniałe- a z Twoim tempem dziergania to i tak raz dwa ani się obejrzysz, a stosik zmaleje.
    Ja do czasu kupowałam tylko na konkretny projekt, jak skończyłam poprzedni, ale od niedawna zaczyna mi się to gromadzić...

    OdpowiedzUsuń
  20. Mieszkasz w pięknym regionie Polski, Suwalszczyzna jest zachwycająca !
    Ale i ta miziasta górka w Twoim mieszkaniu również :-) Myślę, że gdyby przewiązać ją wstążką, to byłby wymarzony prezent pod choinkę dla każdej dziewiarki .

    OdpowiedzUsuń
  21. Hihi, myślałam, że byłaś na targach włóczki w Berlinie. ;)
    Ale co tam, moja góra niewiele mniejsza. I nie kupiłam nic od miesiąca, taka jetem dzielna. Paseczki śliczne, kaptur też. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetne widoki!!! Już mi lepiej bo wahałam się z kolejnymi zakupami, no ale teraz mogę z czystym sumieniem;)... cztając komentarze widzę że nie tylko ja odetchnęłam z ulgą:-D... Miny dziewdzynek na rodzinnej wycieczce świetne.... kiedyś będą się z tego śmiały:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kłębowisko, orzekł mój mąż wezwany do komputera celem obejrzenia Twoich zapasów :) Ja dodam, ze zacne, ale za mało czerwieni :p
    I koniecznie muszę nauczyć się wyrabiac takie ładne listwy wykończeniowe jak w Twoim swetrze. Czyli mam plan na środę!

    OdpowiedzUsuń
  24. A ja myślałam, że mam dużo motków!..... *^W^*~~~

    OdpowiedzUsuń
  25. Hmmm masa włóczek :-) Ciekawe czy moje wysypane z pudełek utworzą taką górkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Suwalszczyzna jest swietna! Kiedys bylam na kajakach na Czarnej Hanczy i marze, zeby wrocic.
    A wloczki, jak wloczki ;) Niedawno sie przeprowadzalam i trzeba bylo spakowac dobytek w kartony, wiec temat stosikow-ktore-nie-wiadomo-skad-sie-wziely-bo-przeciez-prawie-nic-nie-kupuje-i-nie-mam-z-czego-dziergac doskonale rozumiem :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Ależ bym dała nura ..... piękny zapas! Pozdrawiam Pstro

    OdpowiedzUsuń
  28. Idę o zakład, że akurat nie ma takiego koloru jak potrzebujesz. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń