Bardzo rustykalne ciasteczka

sobota, 30 kwietnia 2016
data:post.title
Przewalała mi się po półkach mąka z kasztanów. Przestawiałam ją z kąta w kąt, nie mając na nią pomysłu. Czas mijał, a termin przydatności nieubłaganie zbliżał się ku końcowi. Przeszukując internet natrafiłam na przepis na te ciasteczka, a że był pretekst do tego by wypróbować nowy stempel, więc same rozumiecie:))


100 g mąki z kasztanów
100 g mąki pszennej, ja użyłam z samopszy, ale możecie użyć każdej innej, będą mniej retro:)
50 g mąki razowej orkiszowej
szczypta soli
100 g cukru trzcinowego
100 g masła
6 łyżek mleka migdałowego

Masło wyciągnąć wcześniej  lodówki by miało temperaturę pokojową i zmiękło. 
Wymieszać mąkę, sól i cukier, dodać masło oraz mleko. Pokroić masło nożem, zagnieść ciasto i uformować kulę. Zawinąć w folię i schłodzić w lodówce. 

Piekarnik rozgrzać do 170-180 st. Ciasto rozwałkować na grubość ok. 4 mm, wykrawać ciasteczka foremką, bądź tak jak ja wyciskać stemplem. Ułożyć na blaszce wyłożonej papierem i piec do 15 minut, lub aż ciastka lekko się zrumienią.


  W smaku są naprawdę retro, mało słodkie, dla kogoś kto nie jest przyzwyczajony do takich małych ilości cukru, mogą wydać się nawet lekko wytrawne, ot taka ciekawostka, by zaimponować gościom, i zaproponować coś czego najprawdopodobniej wcześniej nie jedli. Mimo ich "siermiężności"  ciastka szybko zniknęły ze słoika i zdecydowanie lepiej smakują po kilku dniach. Jeżeli jesteście ciekawi smaku, to zapraszam do wypróbowania przepisu.


Młodsza moja dzielnie walczy z ospą, odwiedziliśmy już SOR, na razie wszystko pod kontrolą, swędzi ją, raz mocniej raz słabiej, trzymajcie kciuki, by się udało wyjść bez powikłań. 

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie:)))

Wiola

12 komentarzy

  1. to przede wszystkim zdrowia córci.

    mąka z kasztanów powiadasz... ciekawe. dobrze jest czasem miec wypróbowany przepis na takie właśnie ciasteczka. i foremka rewelacyjna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy raz słyszę o mące z kasztanów! To musi być coś, ciasteczka w wersji "wytrawnej". Coś czuję, że by mi smakowały. Tylko gdzie taką mąkę zdobyć? :)
      Zdrówka dla Młodszej życzę!
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Fajny przepis, przetestuję! Kilka foremek czeka u mnie na debiut. *^v^*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiolu,znowu kusisz pysznościami. A najgorsze,że też zapragnęłam mieć kilka foremek o ciastek... Przepadłam... Pozdrawiam i życzę zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Każdy pretekst jest dobry dla ciasteczek, ha, ha, :))) U Ciebie tak wszystko ekologicznie widzę, fajnie :) Jeszcze mąki z kasztanów nie przerabiałam, czas spróbować.
    Kciuki trzymam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie ciasteczka na pewno dodają otuchy w chorobie:)
    Trzymam kciuki i ślę uściski dla Ciebie i córeczki!:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, smaku mi narobiłaś, pychotka, zdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przede wszystkim życzę zdrówka dla córci. Mam nadzieję, że wyjdziecie z tego bez żadnych powikłań.
    Kiedyś mignęła mi już mąka kasztanowa ale, że nie miałam na nią pomysłu to nie zaprzątałam sobie nią głowy ale teraz... Ciasteczka wyglądają na pyszne i do tego Twoje jeszcze są piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Córci zdrówka! Też ją przechodziłyśmy w wolnym czasie od nauki...
    Moja córka choruje w Święta i ferie ;)
    Ciasteczka prześliczne...tylko ja sobie obiecałam 0 słodyczy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula, ale to takie mało słodkie słodycze:) To co samemu robione, nie tuczy:))) Córcia coraz lepiej, dziś byłyśmy u s=naszej pani doktor, jestem spokojniejsza:)))

      Usuń
  10. Fantastyczne kasztanowe ciasteczka. Samakowite i do tego śliczne. Pozdrawiam słodko!

    OdpowiedzUsuń