Elizabeth Buchan " Pomyśl o Lilii". Książka jest jakąś rodzinną sagą,rozciągniętą w czasie kilku pokoleń, na razie jestem na początku lat 20 ubiegłego wieku i mam wrażenie, że czytam protoplasta scenariusza do "Downtown Abbey" , przyznam się , że lubię i takie filmy , i takie książki , chociaż jeszcze za mało przeczytałam i za wcześnie , aby stwierdzić , czy książka będzie dobra, czy nie. Okaże się. W tle dowód , że robię próbki:) Próbki zrobione z Alpaki Dropsa, paskowana z pojedynczej nitki , a zielona z podwójnej. Tą alpakę kupiłam ze dwa lata temu i to był mój pierwszy włóczkowy zakup, właśnie na kocyk, zrobiłam nawet część i to całkiem sporą, i robiłabym dalej , gdyby nie jedno ale, włóczka nie nadaje się na kocyk, przynajmniej do zakrywania się nim na np, gołe nogi , gryzie okropnie, przynajmniej członków mojej rodziny, córka dla której miał być ten kocyk kategorycznie odmówiła leżenia pod nim i tak zostałam z pudłem alpaki w kolorze tęczy. Co z tym zrobić? Jeszcze nie mam pojęcia. Może natchnienie przyjdzie później. Może Wy macie jakieś pomysły?
Nic nie może się obyć bez moich dwóch pomocników.
Nie wiem jak u mnie będzie z czasem w tym tygodniu, czy coś przeczytam i czy coś zrobię na drutach, bo myślami jestem już gdzie indziej i jakoś na niczym innym nie mogę zbytnio się skupić, może w następnym wpisie pochwalę się :) Czekałam na to wydarzenie 8 miesięcy, prawie jak oczekiwać dziecka:)
Teraz coś z innej beczki, zrobiłam czapkę według projektu Magdy, Olives Hat. I oto moja skromna wersja:
Czapkę widziałam jakiś czas temu u Magdy , miałam ją nawet na głowie i powiem Wam ,że nie ma lepszej czapki na świecie. Nie spada, nie rozciąga się (na razie) no i wzgląd najważniejszy fajnie się w niej wygląda.
Do kompletu zrobiłam szaliczek Pimpelliese , miał być po prostu krótkim szaliczkiem , żeby nie było dużo zawijania.
Tak wygląda tył.
Przyznajcie, że fason czapki jest wyjątkowo udany. Akurat w stylu lat dwudziestych.
Moja czapka jest nieco mniejsza, z dwóch względów :
Pierwsze robię dużo ściślej niż Magda,
Drugie zrobiłam jeszcze ściślej niż zwykle, żeby zniwelować maksymalnie efekt kulkowania, włóczka jest włóknem 1ply i jest bardzo podatna na filcowanie, a poza tym ściślej przylega do głowy . Jest nadzieja , że zbytnio nie zwiększy swojej objętości. Zobaczymy po miesiącu.
Robiłam z cudnej włóczki Araucania Aysen kolor 831, jest to mieszanka 70/20/10 merino/alpaca/jedwab . Chyba już wycofana z produkcji. Robiłam na drutach nr 4 zużyłam prawie dwa motki na całość.
Komplet był dla mojej mamy , specjalnie na wyjazd do sanatorium (w zimę jedzie nad morze!) , także zada szyku , bo nikt nie będzie miała takiego samego kompletu jak ona.
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję Magdzie za możliwość przetestowania czapki, jest jedyna w swoim rodzaju , świetnie rozpisana, ja błędów nie zauważyłam, nic po prostu robić , nosić i się cieszyć z jej posiadania. Wszystkim swoim dziewczynom ją zrobię , włączając również siebie.
Wiola.
A może kocyk podszyj polarem...? Będzie na ciałku cieplutko i milutko :-)
OdpowiedzUsuńCzapka rewelacyjna - ślicznie w niej wyglądasz. Komplet doskonały :-) Twoja mama będzie najpiękniejszą kuracjuszką.
Pozdrawiam serdecznie.
O! To jest dopiero myśl! Naprawdę bym to rozważyła, bo kolorki w sam raz na kocyk przecież :)
UsuńKsiążki nie znam, ale lubię takie sagowe opowieści, może gdzieś trafię i na tę :)
OdpowiedzUsuńFajny komlet :)
Zestaw fantastyczny. No i bardzo mi się podoba Twoja metoda czytania książek ("Drugi ścieg" )Zawsze czytam od deski do deski, czasem przeżywając straszne męki. ;)
OdpowiedzUsuńCudny komplecik!
OdpowiedzUsuńjejku tyle alapaki!!! ja ją bardzo lubię - nawet teraz mam na drutach:) ale podoba mi się jak jest pomieszana z inną włóczką - dodaje takiej puszystości.
OdpowiedzUsuńA komplet super - świetnie dopasowane wszystko - zada Mama szyku bardzo :)
cudo komplecik
OdpowiedzUsuńŚwietny komplet, gratuluję. Pewnie bez swoich pomocników nie dałabyś rady go skończyć ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Komplecik jest śliczny! Włóczka naprawdę wspaniale się układa, szkoda, że w amiqs wyprzedana :(
OdpowiedzUsuńCiekawe, ze jedna alpaka gryzie, a inna jest przepiła (np. Nepal)... i od czego to zależy??? ;)
Co tu zrobić z takim fantem? Trzeba czasu do namysłu... ale nie dziwię się, że kocyk odpadł już w przedbiegach ;)
nieźle ;) miało być "przemiła" ;)
UsuńJeśli ta książka jest chociaż w połowie tak fajna jak Downtown Abbey to ja bardzo chętnie od ciebie ją pożyczę jak już skończysz dziergać.
OdpowiedzUsuńPomysłu na alpakę nie mam, ale może rzeczywiście podszyć kocyk polarem jak radzą dziewczyny.
Cieszę się, że czapka, a raczej jej wzór przypadł ci do gustu.
Pozdrawiam
Książka już mnie wciągnęła, na razie druty leżą i kwiczą, za to kartki przewracam dość szybko, marzenie aby tylko znaleźć choć chwilkę wolnego i ciszy.
UsuńŚliczny komplet! I "Downtown Abbey" - jestem uzależniona od tego serialu, czekam teraz w mękach na kolejny sezon. Jeżeli książka też taka fajna, to chyba się rozejrzę w jej poszukiwaniu. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękny komplet, czapka bardzo mi się podoba, Twoja Mama zabłyśnie w sanatorium tak fajnym kompletem ;-))
OdpowiedzUsuńŚliczny komplecik ,ja też mam ochotę na nową czapę, ale przejrzałam zasoby włóczkowe i nie mam nic co by się nadało, a twoja ilość cieszy oko,szkoda tylko,że gryzie.
OdpowiedzUsuńWspaniały komplecik!!!!
OdpowiedzUsuńOMG! czapka wygląda pięknie i Ty wyglądasz w niej bajecznie! Pudło alpaki... na pewno coś wymyślisz i nie zmarnuje się.
OdpowiedzUsuńZ niektórymi książkami tez tak mam, że czytam co którąś stronę i też jest dobrze:) powinnam moze odłożyć i tyle, ale jakoś tak zawsze próbuję dac szanse i dobrnąc do końca.
Anka
Wow ile motków :) nic tylko dziergać.
OdpowiedzUsuńA komplecik wyszedł rewelacyjnie, czapka faktycznie bardzo urokliwa.
Świetna czapka ;) A co do zapasów włóczkowych, na pewno coś wymyślisz, wszak tyle dobra nie może się zmarnować.
OdpowiedzUsuńO matko! Jakie zapasy! Ale Ci zazdroszczę! Zresztą nie tylko motków, ale też kompletu, który jest cudny! Jeśli chodzi o książkę, to czekam na więcej. Zaintrygowałaś mnie.
OdpowiedzUsuńPomocnicy pierwsza klasa! A zapasów masz ilości hurtowe ;)
OdpowiedzUsuńJa się poddałam przy "Klubie robótek ręcznych". Nie wiem czy to wina tłumaczenia czy narracji, ale nie dałam rady przez to przebrnąć. Stwierdziłam, że jest tyle ciekawych książek, że nie będę marnować czasu na męki. Po drugą część nawet nie próbowałam sięgać.
I nic nie straciłaś, miałam wrażenie, że druga część była pisana na siłę, a autorka nie miała za bardzo pomysłu na tą książkę.
UsuńMój sąsiad wymyślił test 100 stron- jak po takiej ilości książka nie wciąga bez żalu odkłada. Książką zaciekawiłaś bardzo bo to baaardzo moje klimaty. Komplet wyszedł naprawdę piękny i oryginalny. Sweter z poprzedniego wpisu bardzo fajny a te kolory są obłędne. Wyjątkowy z Ciebie wrażliwiec skoro alpaca Cię podgryza, może wymień się z kimś na inną włóczkę lub odsprzedaj bo zapasy masz zacne. Serdeczności
OdpowiedzUsuńKsiążka mnie zaciekawiła, szkoda, że zupełnie czasu na rozrywki ostatnio nie mam... Komplecik świetny, mama zada szyku!
OdpowiedzUsuńNo i zachwyciła mnie Twoja kolekcja włóczek! super zdjęcia! Może powymieniaj się albo posprzedawaj, bo sporo tego :)
I to jest myśl, dzięki! Chyba nie będę się z nią męczyć mimo naprawdę fajnych kolorów.
UsuńZimą nad morzem najlepiej! No i najzdrowiej:)
OdpowiedzUsuńCzapka jest piękna, masz rację. Wzór jest gdzieś dostępny?
Pozdrawiam:)
Musisz zapytać się Magdy vel Maknety.
UsuńJaka fajna kicia i te mootki :) Czapka śliczna :)
OdpowiedzUsuńoj zazdroszczę tej tęczy :) a czapka jest świetna :)
OdpowiedzUsuńFajny komplecik :)
OdpowiedzUsuńKolory włóczek masz przepiękne - ja jestem chomikiem i na Twoim miejscu jeszcze bym poczekała, czasem wena przychodzi znienacka!
Pozdrawiam
Rzeczywiście super masz pomocników! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńОчень, очень красиво!
OdpowiedzUsuń