Skogens

niedziela, 15 grudnia 2019
data:post.title
Nie wiem czy wiecie, ale po druty sięgnęłam z powodu niewyobrażalnej wręcz chęci wydziergania samodzielnie chusty. Dziś chust na swym koncie mam wiele, a do kolejnego marzenia dołączyła jeszcze bardziej niewyobrażalna chęć wydziergania skarpetek. Postanowiłam zaopatrzyć się w stosowny wzór, najlepiej po polsku, znalazłam nawet sobie obiekt westchnień, ale okazało się, że wzór jest przygotowany do testów i tym sposobem, zupełnie przez przypadek trafiłam do tostowania tych ślicznych skarpeteczek. Bałam się robić coś czego nigdy nie robiłam, tym bardziej, że w mojej wyobraźni zrobienie skarpetki, jest wręcz wyczynem na miarę lotu na księżyc, ale od czego są wyzwania? 






Słuchajcie! Nie wiecie nawet jak trudno jest zrobić sobie samemu zdjęcia w skarpetkach 😂  Musiałam poprosić o pomoc swego fotografa.  Światła jak to zwykle o tej porze roku nie ma, ale staraliśmy się aby coś było widać. Przedstawiam więc światu moje pierwsze skarpetki.



Skarpetki dziergane od palców w górę. Mnogość technik, których tutaj zastosowano i których się nauczyłam jest wiele. Dziergałam powoli, korzystając z filmików, które  były udostępnione we wzorze. Trochę problemu przysporzyła mi mityczna pięta. Sporo prułam, ale dużo pomogła mi Iwona, autorka wzoru, bardzo dziękuję :) 




W samym wzorze dużo się dzieje. Nie wspominając samej pięty, mamy też piękny ozdobny ażur z warkoczykami. Moje skarpetki są na prezent (mam nadzieję, że mama jednak nie przypomni sobie o istnieniu mego bloga i nie  wejdzie, bo będzie po niespodziance) 





Skarpetki dziergałam z Excellent Merino Woollala, włóczki, która jest mieszanką wełny merino, Kid Moheru i nylonu. Włóczka po praniu pięknie się wyrównała, zrobiła się lejąca, lekko błyszcząca i słuchajcie, grzeje! Mam nadzieję, że mamie się spodobają :)







Idąc za ciosem zrobiłam drugą parę. Wykorzystałam ten sam wzór, tylko tym razem zrobiłam je gładkie, zmieniłam także druty o rozmiar większe, żeby skarpetki były bardziej luźne. Jako ciekawostkę powiem, że wydziergałam je z pamięci :) Mam nadzieję, że zostanie tam na dłużej, ale zobaczymy co będę miała do powiedzenia za trzy swetry dalej :)





Nie mam doświadczenia w dzierganiu skarpetek, ale Iwona wymyśliła nową metodę dziergania pięty. Niestety, są to moje pierwsze skarpetki, więc znam tylko tą metodę, ale Iwona ma bardzo duże doświadczenie w projektowaniu, więc wie co mówi, a ja powtarzam za nią :) Pięta na pewno ładnie wygląda, jest wygodna, nie czuć nic przy chodzeniu i już wiem jak ją zrobić :) Na te dwie  pary skarpetek zużyłam jeden motek włóczki Excellent Merino w kolorze Frozen Rose, został niewielki kawałeczek.





Dane Techniczne:

Wzór: Skogens (klik)
Kolor: Frozen Rose
Zużycie: jeden motek na dwie pary
Druty: 2,5 (skarpetki z wzorem)
Druty: 2,75 (skarpetki gładkie)
Rozmiar: 35-37





Jestem bardzo zadowolona ze swoich pierwszych skarpetek, drugie też są świetne, jak znajdę chwilkę, chciałabym bardzo poznać inne metody dziergania tych uroczych rzeczy, a powiem Wam że nic nie wciąga tak jak skarpetki :) Pozdrawiam Was bardzo serdecznie. Do szybkiego napisania.

Wiola

3 komentarze

  1. Pięknie ci wyszły ! Obie pary są fantastyczne i podziwiam cię, że na debiut skarpetkowy nie wybrałaś czegoś gładkiego. skarpety są ciągle przede mną. Myślę, że czas na ich wydzierganie zbliża się nieubłaganie, bo wełnę ostatno zakupiłam. Muszę tylko poończyć zaczęte projekty.
    Kolor skarpetek jest cudny, ciepły. Świetna robota:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Wprawdzie z pomocą, ale dałam radę, skarpetki są wdzięczne do robienia, właściwie mają coś w sobie przyciągającego i wciągającego zarazem:) Trzymam kciuki za Twoje pierwsze, będą na pewno piękne :)

      Usuń
  2. Naprawdę sama zrobiłaś je na drutach? Są piękne! Ja marzę o czapce na drutach :( ale w tym roku kupiłam czapkę zimową ze sklepu Sterkowski i też jestem z niej bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń