Ze mną zdjęć to by było na tyle, jestem w trakcie intensywnego zwalania nadprogramowych kilogramów, więc może za kolejnych 7 kg będę bardziej chętna do pozowania, teraz zdjęcia na Mańce. Mańce koniecznie trzeba założyć jakieś spodnie:)
Jak na pierwszy sweter to jestem z niego mega zadowolona, dół jak można zauważyć nieudolnie kształtowany rzędami skróconymi. Z dołu jestem szczególnie dumna, bo robiłam go sama, bez posiłkowania się żadnym opisem, no po prostu zaraz pęknę z dumy, dobrze że mam gdzie dać upust swojej "wielkości" .
Musiałam sweterek dorobić trochę w górę, bo sieknęłam sobie dekolt prawie do pachy, mąż stwierdził, że mogłabym tak chodzić po domu:) Dekolt został poprawiony również rzędami skróconymi , tak go poprawiałam, że musiałam pruć, bo tym razem udało mi się wprawdzie przecisnąć sweterek przez głowę, ale ciężko było z oddychaniem hihi. U mnie przesadyzm albo w jedną , albo w drugą stronę.
Sweterek robiłam z ukochanego Riosa w kolorze Indiecita . Jak widać na dołączonych obrazkach, kolory poszczególnych włóczek różnią się i to znacznie, góra wpada w niebieski, potem przechodzi w zielenie a kończy się złotem, mi to nie przeszkadza bo i tak mimo tych wad i mojej koślawej roboty jestem po prostu dumna i pochwalę się , że spełniłam swoje marzenie, bo jeszcze rok temu zrobienie swetra na drutach było dla mnie niczym przebiegnięcie 10 km,(już prawie przebiegam, sama w to nie wierzę!) czyli coś niemożliwym do zrobienia.
Zapiszę sobie dla pamięci:
Włóczka :Malabrigo Rios kolor indiecita
Zużycie 426 g, czyli 4 motki z kawałkiem
druty: 4,5 i 3,5 przy dekolcie
Robienie go sprawiło mi naprawdę sporo frajdy. Mam nadzieję , że Wam się podoba moje wiekopomne dzieło.
Na koniec mam takie nieśmiałe pytanie, jaką polecacie włóczkę do robienia dla dzieci, niegryzącą, niewyciągającą się, z możliwością prania, może macie jakieś sprawdzone typy, przecież nie będę robić dzieciom z Malabrigo , no chyba , że tylko do zdjęcia, chodzi mi o to , żeby dzieciak mógł w tym chodzić ,bawić się , wybrudzić a ja nie stresować ich w zabawie, czy aby się nie ubrudziły. Istnieją takie włóczki?
Pozdrawiam Wiola.
Ooo nie, do tego cierpliwości nie mam, ale mieć taki sweter to bym chciała! Włóczka jest przegenialnaa!!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPrzepiękny!!!!! Normalnie rozumiem,ze pękasz...ja bym chyba pękła na miejscu jakbym takie cudo zrobiła!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPiękny sweter! Ta różnice w motku są całkiem ciekawe, na dole jest inny kolor, przez co jest nietypowo - mi się to podoba:)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńBrawo, brawo! Sweterek świetny!
OdpowiedzUsuńDziękuję, teraz możemy razem śmigać:)
UsuńGratuluję, sweterek rewelacyjny!! Podziwiam i bije brawo ;-))
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńGratuluję i oby więcej takich cudeniek wychodziło spod twoich drutów! :) Ja prułam Ecuador przez farbowanie włóczki - wychodziło mi, że połowę miałabym mocno przygaszoną a drugą mocno intensywną, później dziergałam z dwóch motków przemiennie, ale tył z jeszcze osobnego motka. Mam w zapasie kilka motków Riosa w kolorze Vaa na sweter i mam nadzieję, że nie będę już miała takich przygód. Byłabym zadowolona gdybym osiągnęła taki efekt jak Ty :)
OdpowiedzUsuńJa na początku miałam ambitny plan zmieniania motka co dwa okrążenia ale dałam se na luz i poszłam na żywioł, kiedy zamierzasz robić coś z VAA , przyznam się szczerze, że chętnie zobaczę już gotowca , bo nęci mnie ten kolor, właściwie jak prawie wszystkie Riosy, nie wiem co w nich jest.
UsuńTo jest pierwszy sweter? nie wierzę, wyszedł świetny i te kolorki bomba :)
OdpowiedzUsuńCo do włóczki dla dzieci to ja dla swojej córki robiłam jak na razie z Baby Alpaca Silc z Dropsa i z Baby Merino też z Dropsa. Jak na razie nic się z nimi nie dzieje.
Baby Merino posiadam w ilościach hurtowych, i zapewne niedługo coś z nich wyczaruję, czy prałaś swoje sweterki w pralce? Jak to zniosły? Nie wiem, może ja niepotrzebnie panikuję?
UsuńTylko i wyłącznie w pralce, bo jestem za leniwa na pranie ręczne :) Sweterek trzyma fason i nie kulkuje się.
UsuńGratulacje!!! Ale wspaniale Ci wyszedł :):):) I naprawdę bez opisu? I w dodatku pierwszy? Jestem w szoku!!! Nie dziwię się, ze jesteś dumna - powinnaś!!! Ja ciągle robię ze wzorów... Nie umiem polecić Ci włóczki dla dzieciaków, nie mam niestety doświadczenia :( A co jest z Malabrigo? Nigdy nie miałam jej w ręku... Gryzie? Podobno jest fajna na chusty...
OdpowiedzUsuńMalabrigo jest najcudowniejszą włóczką jaka przewinęła się przez moje palce, jestem prawie że od niej uzależniona i wszystko było by cudownie, gdyby nie to ,że nie wyobrażam sobie jak uprać plamy z jedzenia różnej maści, farbek, mazaków, pasty do zębów i substancji różnorakich z wełnianego sweterka, bardzo często muszę coś tam potrzeć mocniej, żeby plama zniknęła, i pytanie jak to usunąć ze sweterka ze 100% wełny? Moje dzieci, szczególnie młodsza, niestety są bardzo kreatywne i "czysto" się nie bawią a tym bardziej jedzą, śliniaki na nic się nie zdają, szczególnie gdy przechodzą fazę samodzielności i bezwzględnie jej przestrzegają. Chodzi o takie codzienne ubranie, Malabrigo będzie tylko od święta.
UsuńWspaniały! Idealny sweterek. Cudne kolory wełny.
OdpowiedzUsuńŚwietnie na Tobie leży i wcale nie zauważyłam jakiś zbędnych kilogramów. Ale mimo wszystko życzę Ci samych sukcesów w chudnięciu.
A jeśli chodzi o wełnę dla dzieci, to wg mnie idealna jest Baby Merino Dropsa. uwielbiam ją. Jest cudnie delikatna i miękka.
Pozdrawiam serdecznie.
Zdjęcia były bardzo selektywnie wybierane:) mam ambitny plan dojść do wagi sprzed ciąż , zawzięłam się i już.
UsuńPodoba? Jak możesz w ogóle pytać? :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo ładny, masz prawo być z niego dumna, wszystko w nim jest ładne, kolor, fason…
Gratuluję!
Ps. Obejrzałam wczoraj polecony przez Ciebie film :) Na początku pomyślałam, że pomyliłaś Grenlandię z Islandią, ale później wszystko okazało się jasne ;) Uśmiałam się przy nim i zaprogramowałam swój umysł tak, że miałam kolorowe sny :) Dziękuję!
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
Oglądam na prawdę bardzo dużo filmów ot, kolejna pasja, ten wyrył mi się szczególnie w pamięci , jest w nim wszystko co dobry film mieć powinien, świetną, wręcz nieprawdopodobna historię, świetne zdjęcia, była i Islandia, były i góry, Sean Penn z Nikonem w górach(!) lubię takie filmy, szkoda , że mi nic takiego się NIGDY nie wydarzy, ale obejrzeć miło, no i nie było w nim cycków:)
UsuńTo "nigdy" mnie zaintrygowało, czy to oznacza, że planujesz jakąś przygodę? W każdym razie życzę Ci tego!
UsuńCo tu można planować? Życie za mnie planuje, czasami mam wrażenie , że najmniej mam w tym wszystkim do powiedzenia, ale na pewno kilka szczytów przede mną , parę kilometrów do przejechania/przebiegnięcia najważniejsze to nie przestawać marzyć:)
UsuńGratuluję, naprawdę świetny sweterek Ci wyszedł. Oby więcej takich udziergów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dzięki Justynko:)
UsuńIdealny sweterek - wszystko mi się w nim podoba! Włóczka jest genialna, krój - super. Świetnie wymyśliłaś ten dół :) Aż korci mnie, żeby zacząć swój, bo ostatni sweter robiłam na drutach w zeszłym roku. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo to dzieła! Dół oczywiście nie wymyślony przeze mnie , ale samodzielnie kombinowany , nie posiłkowałam się żadnym opisem.
Usuńbardzo fajny i wcale nie widać Ci tych kilku kilo nadwyżki , o których piszesz:)! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBo ja się nieźle maskuję:)
UsuńBardzo bardzo ciekawy sweterek - ale przede wszystkim gratuluję zaparcia w doprowadzaniu go do perfekcji - zwłaszcza że to pierwszy - brawo :)
OdpowiedzUsuńi patrząc na niego zastanawiam się jak ja sobie dałam kiedyś wmówić, że melanżowe włóczki dają (przepraszam za wyrażenie ale to cytat) "wyrzygany" efekt. Przecież to jest suuuperowe. ech marzy mi się to malabrigo i marzy...
Ja swoim dzieciom dużym i małym ostatnio z Everyday himalaya robię i póki co lepszego akrylu nie trafiłam, fajna jest też włóczka Jeans (mieszanka bawełny z akrylem), dobrze też się nosiły rzeczy z merino firmy Elian.
PS. trzymam kciuki za dyszkę
Ja tam nadprogramowych kilogramów nie widzę:)) Sweterek bardzo fajny ale u mnie zimy brakuję Ty przynajmniej jeszcze śnieg widziałaś:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny sweter i jak ładnie go z dołu wykończyłaś, podoba mi się! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSuper sweter wydziergałaś, do tego pierwszy!!!! gratuluję efektu i samozaparcia w pruciu i dzierganiu na nowo. bardzo ciekawe wykonczenie dołu.
OdpowiedzUsuńPS. pytałaś mnie czy warto czytać C. Lackberg. jesli jesteś miłośniczką kryminałów, to warto. Przyznaję jednak, ze mnie zdecydowanie bardziej wciągnęły książki Simona Becketa "Chemistry of dead", "whispers of the dead", "the calling of the grave", "written in the bones". tu masz stronę do niego: http://www.simonbeckett.com/home
i kolejna pozycja, która mnie wciągnęła: "Night time is my time" Mary Higgins Clarc. Oczywiście to moje subiektywne opinie:)
Anka
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wyszedł ten reglan. Wygląda bardzo szykownie. Gratuluję wyboru fasonu bo wcale prostych form nie robi się łatwo - dłuży się ale za to pięknie eksponują włóczkę. Na swetry dla dzieci polecam włóczki akrylowe red heart (np. Bella) - akrylowe bardzo wydajne, długo zachowują formę, nie tracą kolorów (notabene bardzo ładnych) i przyjemnie się z nich dzierga. Nie trzeba ich prasować i nie uczulają. Nie są niestety bardzo ciepłe - mniej więcej jak cienki polar bo to taki skład niemniej polecam. Z ciepłych to polecam merino (nie merinos) Interfox-u ale tu nie wiem ile prań wytrzymuje bo za mało razy go jeszcze poprałam. Merino jest miła stosunkowo tania i ciepła i co najważniejsze super się dzierga.
OdpowiedzUsuńNa Pani fajny sweter, ale na mańce taki sobie
OdpowiedzUsuń