Trasa rowerowa w Góry Sudawskie

wtorek, 10 maja 2016
data:post.title



Nie wiem, czy wiecie, ale na Suwalszczyźnie są góry! Wprawdzie w porywach osiągają 250 m n.p.m. ale są:) Chociaż ciekawość mnie już zaprowadziła w tamte tereny i przejechałam się kilka razy samochodem, to zawsze ciągnęło mnie w tym kierunku odkąd pamiętam i sama sobie obiecałam, że wrócę tutaj na dwóch kółkach. Tak się złożyło, że przyjechał akurat brat, nie do mnie niestety:) ale na maraton, który odbył się w niedzielę, jednak zważając na to, że my wszyscy mamy silnie zakorzenione tradycje cyklistyczne, zaproponowałam chłopcom krótką "przejażdżkę" przedmaratonową w Góry Sudawskie, o których istnieniu nie mieli bladego pojęcia. W tym celu załadowaliśmy rowery w Ogórka i pojechaliśmy w kierunku Wiżajn, znanych z tego, że jest tu najzimniej w Polsce.


Trasa rozpoczyna się w Wiżajnach, my parkowaliśmy obok Urzędu Gminy. Teoretycznie szlak jest żółty, ale po drodze nie widziałam ani jednego żółtego oznaczenia, więc bez mapy nie ma sensu nawet wyruszać.


 W związku z tym, że swój "rower górski" pożyczyłam bratu, sama jechałam na tzw. kanapowcu:)) Trasa będzie przebiegała przez Wiżajny - Sudawskie - Maszutkinie - Makowszczyzna - Marianka - Wiżajny całość 17.5 km ot taki spacerek. 


Po wyjeździe z miasteczka, kierujemy się na Sudawskie. Cała trasa jest bardzo widokowa. Krajobraz usiany jest wąwozami, morenami i kemami. Wszysko jest poprzecinane strumykami i jeziorami. Poza tym mamy maj, więc wszystko zaczyna kwitnąć, normalnie bajka! 



 Mijamy po lewej stronie Torfowiska Gór Sudawskich.


"Torfowiska Gór Sudawskich położone są na Pojezierzu Wschodniosuwalskim, w obrębie mikroregionu Garb Wiżajn. Obszar ten charakteryzuje się młodoglacjalnym krajobrazem z znacznym nagromadzeniem polodowcowych form terenu, zwłaszcza kemów. Północna część Garbu Wiżajn określana jest jako Góry Sudawskie. (...) Najistotniejszą rolę pełnią specyficzne postaci torfowisk przejściowych, charakteryzujące się wyjątkowym - jak na tego typu ekosystemów - bogactwem gatunkowym. Rozwijają się one w zagłębieniach bezodpływowych, co sprzyja ich acydyfikacji.
Przejawem (a jednocześnie istotną przyczyną) zakwaszania tych siedlisk jest ekspansja torfowców, w tym typowych gatunków wysokotorfowiskowych. Jednak mimo takich zmian w hydrologii i roślinności, powierzchnia torfowisk ma nadal kontakt z wodami stosunkowo zasobnymi w jony wapnia. Skutkuje to obecnością gatunków związanych z torfowiskami alkalicznymi, w tym obficie występujących storczyków oraz innych roślin uważanych za kalcyfilne (jak kruszczyk błotny, dziewięciornik błotny i turzyca dwupienna).
Warto podkreślić, że na tych sześciu niewielkich torfowiskach przejściowych występuje aż 20 gatunków z Czerwonej Listy Roślin i Grzybów Polski (Mirek i in. 2006) i Polskiej Czerwonej Księgi (Kaźmierczakowa, Zarzycki 2001). Wiele z nich, w tym te najrzadsze - jak turzyca strunowa, turzyca skąpokwiatowa, wełnianeczka alpejska, kukułka bałtycka, kukułka i wierzba lapońska tworzą obfite i stabilne populacje.
Podstawową cechą odróżniającą torfowiska w Górach Sudawskich od płatów tego siedliska na obszarach kraju, jest wyjątkowo obfite występowanie gatunków borealnych, w tym uważanych za relikty glacjalne (jak wierzba lapońska, turzyca skąpokwiatowa czy wełnianeczka alpejska)" Cytat pochodzi ze strony obszary.natura2000.org.pl
Prawda, że opis robi wrażenie! Botanicy byliby pewnie w raju:)) Jedziemy dalej. Dojeżdżamy do drogowskazu kierującego nas do ruin folwarku Sudawskie. Droga wzdłuż której rosną filmowe wręcz wierzby,  malowniczo opada w dół. 



"Dwór Sudawskie wybudowany został na początku XX wieku w stylu zakopiańskim. Miał elewację z drzewa modrzewiowego. Jego wymiary wynosiły 12 na 30 m. Dodatkowo budynek zdobił taras 4 na 7 m wyłożony terakotą oraz nakryty zadaszeniem wspartym na dwóch masywnych filarach.
Dwór otoczony był parkiem z okazałymi drzewami, krzewami ozdobnymi oraz kwiatami. Budynki gospodarcze (stodoła o wymiarach 14 x 45 m, chlewnia 7 x 28 m, obora 10 x 60 m oraz pomniejsze zabudowania) oddalone były od dworu na odległość około 100 m. Przy alei wjazdowej znajdował się staw rybny. W centralnym punkcie podwórza stała drewniana dzwonnica (służyła do ogłaszania pobudki, przerwy obiadowej oraz końca pracy). Po drugiej stronie parku, z tyłu dworu znajdował się ogromny sad (część drzew rośnie do dziś). Obok stały czworaki dla służby i robotników" Cytat pochodzi  ze strony opencaching.pl

Niestety musimy ostro wysilić wyobraźnię, bo po dworze zostało tylko to:





Niemniej jednak miejsce to jest niezwykle urokliwe i bardzo działające na wyobraźnię:) Opuszczamy teren "ozdobną aleją" i kierujemy się na lewo by zobaczyć pozostałości po Jaćwingach.


Znak nas pokierował w... krzaki, jeżeli jest tu jakieś grodzisko, to bardzo dobrze zamaskowane, niestety nie udało się nam go odnaleźć:((( Następnym razem....



Zawracamy do  skrzyżowania tam gdzie zjeżdżaliśmy do ruin dworu i tym razem skręcamy w lewo na drogę szutrową. Jak wcześniej wspominałam, nie ma tam żadnych oznaczeń, musimy kierować się za pomocą mapy w kierunku Makowszczyzny. 


Za chłopakami tylko się kurzyło:)))


Jesteśmy w samym sercu Gór Sudawskich. Będzie mało gadania, a dużo patrzenia.












Jedziemy dalej szutrową drogą, aż dojedziemy do asfaltu, czeka nas niezły zjazd ze stoku Góry Rowelskiej, zdjęć z wiadomych przyczyn nie będzie:)) Tutaj trzeba uważać, bo po dość intensywnym zjeździe i przekroczeniu dozwolonej prędkości na drodze, musimy ostro skręcić w prawo w kierunku Marianki. 



I od tej pory, skoro był zjazd, będzie też mozolny podjazd, widoki jednak rekompensują wzmożony (przynajmniej dla mnie na tym rowerzyku) wysiłek.




Ostatnie 600 m i jesteśmy w miejscu początkowym:))


Jeszcze mapka



Podsumowując trasa łatwa, trochę podjazdów, szczególnie w końcowym odcinku trasy, jednak z odpowiednim rowerem nie będzie żadnych problemów, poza dość słabym oznakowaniem szlaku nie widzę w nim żadnym wad, wręcz przeciwnie, mocno urozmaicona, mocno widokowa, jest na czym oko zawiesić:)) I tak właśnie spędzamy wolne chwile. Dziękuję za wspólnie spędzony czas:)) 

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie:))

Wiola (z obstawą:))






17 komentarzy

  1. Super zdjęcia, piękna wycieczka! Ja bardzo męczyłam się na rowerku będąc w Twoich okolicach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) W naszym regionie mimo niewysokich gór, jest świetne miejsce do treningów, spore urozmaicenie terenu daje całkiem sporą liczbę przewyższeń, do tego jest jeszcze wiatr, który generalnie wieje non stop, czasami jest mi trudno wracać do domu, jak mam wiatr w oczy, boczny czasami potrafi nieźle zachwiać rowerem, wyzwań jest sporo, wcale się nie dziwię, że się umęczyłaś, ale mam nadzieję, że mimo wszystko było to pozytywne zmęczenie:))) Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Rzeczywiście bajeczka tam u Ciebie :) Te chmury tak mnie zastanawiają ?, hm ... Zdradź tak po cichu, czy to HDR ?
    Tak swoją drogą, to myślę, że biegun zimna to nie taki zimny jednak , patrząc na ubrania Twojej atrakcyjnej obstawy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym zimnem niestety było dane mi odczuć różnicę w temperaturze i trochę żałowałam, że nie wzięłam żadnej bluzy, w miarę jednak oddalania się od Wiżajn temperatura wyraźnie się zwiększyła, a wiatr lekko osłabł.P.S. po cichu zdradzę tajemnicę, że owszem podkręcam trochę błękity, komórka choć jest świetna, ma pewne ograniczenia, szczególnie gdy słońce pada prosto z góry, czyli w samo południe, ale uwierz mi, że mój aparat w oku widział tak jak to jest widoczne po poprawkach, wiele razy obiecuję sobie, że pójdę na spacer specjalnie po to by zrobić zdjęcia lustrzanką, po czym kończy się jak zwykle i wsiadam na rower, a kto by myślał o taszczeniu ze sobą torby pełnej szkieł i jeszcze takiej ciężkiej. Zdjęcia z lustrzanki, które są u mnie na blogu są praktycznie nie poprawiane, oddaje ona idealnie kolory i nic nie trzeba poprawiać, natomiast komórką... hmmm, sama wiesz:))) Pozdrawiam:)))

      Usuń
    2. Tak zapytałam z ciekawości , bo zakupiłam kiedyś program do HDR-u ale jakoś serca do niego nie mam. Też swoich zdjęć nie poprawiam, bo zdradzę w sekrecie, że mi się nie chce ;) , no i też wstyd się przyznać za bardzo nie umiem , ha, ha , ale może wreszcie się nauczę.
      Twoje zdjęcia piękne jak zwykle :)))

      Usuń
  3. Piękna wycieczka po malowniczej okolicy:) Dzięki za ciekawe informacje i fotorelację:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne masz tam widoczki. Trasa cudna. Fajnie tak rodzinnie pojeździć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna nasza Polska cała! Wycieczka wspaniała,malownicza, urzekająca...

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam oglądać Twoje wycieczki a szczególnie rowerowe. Podziwiam wyprawy po okolicy i cudowne zdjecia. No i zazdroszczę, że masz z kim jeździć. Ja jeżdżę ale głównie w mieście a tak bym się wybrała do lasu... no ale sama to niezbyt pzzyjemnie:(
    Pozdrawiam ☺

    OdpowiedzUsuń
  7. U Ciebie Wiolu tak pięknie,że oderwać wzroku od zdjęć nie mogę. Jak dobrze,że wrzuciłaś ich wiele. Fantastyczna wyprawa i jak widać dotrzymywałaś pola chłopakom!Szacun!To przecież górskie szlaki!Opisy też profesjonalne.Zaczytałam się. Pozdrawiam majowo!

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne okolice, choć góry to nieco szumna nazwa dla tych wzniesień :)
    Jak zwykle cudne zdjęcia-czym focisz?używasz filtrów czy obrabiasz w fotoszopie?
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne okolice, choć góry to nieco szumna nazwa dla tych wzniesień :)
    Jak zwykle cudne zdjęcia-czym focisz?używasz filtrów czy obrabiasz w fotoszopie?
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz super wnętrze i "zewnętrze". Wewnętrzne przekłada się estetykę bloga. Ładne zdjęcia, ciekawie wykończone. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Twoje zdjęcia to prawdziwa uczta dla oczu! Normalnie poczułam się jakbym z Wami jechała tą trasą. *^v^* (czyli ruch na dziś zaliczony... ^^*~~)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda że dopiero teraz znalazłam ten wpis, chcąc napisać coś o niedzielnej wycieczce. Pewnie byłoby mniej kluczenia, spoglądania w mapy i google. Piękne fotki. Pozwolę sobie na udostępnienie linku bo jest super.

    OdpowiedzUsuń