Troszkę spóźniona środa:)

czwartek, 18 grudnia 2014
data:post.title
Najtrudniej jest zacząć...pisanie posta oczywiście:) Minione dwa tygodnie były niezwykle pracowite, wciągnęłam się w wir przedświątecznych porządków, i co za tym idzie kompletnie mnie nie było w sieci:( Jednak melduję, że wszystkie okna pomyte, w pomytych oknach wiszą wyprane firanki , kurze przegonione, małe przemeblowanie zrobione, w szafkach poukładane , choinka zakupiona w ostatnim momencie , już nawet ubrana , głównie przez najmłodszą latorośl, ma zacięcie dzieciak:) Generalnie wszystko cieszy oko, a ja niczym cerber ganiam wszystkich , aby poznosili brudne kubki, talerze, żeby nikt nie jadł przed telewizorem, bo od tego jest jadalnia i powiem, że utrzymanie porządku to poważnie trudna sprawa, a do tego szalenie męcząca i stresująca!

Chciałabym pochwalić się gwiazdkami, które wydziergała dla mnie moja nowa koleżanka Asia , (dziękuję!!!!!) którą poznałam dzięki naszym spotkaniom rękodzielniczym w moim rodzinnym mieście:) Przyznam się , że gwiazdki były jedną z przyczyn , dzięki której mój dom lśni niczym konkursowe mieszkanie przed inspekcją Perfekcyjnej Pani Domu:) Nie mogłam ich zawiesić w brudnym oknie:) Najlepszy był mój prawie 6-letni bratanek, gdy wpadł do nas w odwiedziny, puchłam z dumy nad moim porządkiem a z okien w szczególności , więc pytam się go jak mu się podoba, gdy jest tak ładnie , czysto i przestrzennie, że  jak się krzyknie to słychać echo i poprowadziłam go do okna, po czym on spojrzał i się pyta, " Ciocia masz nowe okno?" (?!?) I do dziś nie wiem, czy cieszyć się , że okno wygląda jak nowe, czy było zawsze takie brudne, że wygląda jak nowe????


I rzeczone okno:)

Kot też wpasował się w kolorystykę świąteczną;-))

 Teraz muszę się zebrać i zawiesić te gwiazdki:))


Czas na zabawę z Maknetą (klik), czyli Wspólne dzierganie i czytanie.


Książkowo zaszalałam i przeczytałam najpierw "Upadek gigantów" Kena Folletta, ponad tysiąc stronicowe tomiszcze , będące pierwszą częścią trylogii. Nie powiem, przeczytałam , nawet zaczęłam czytać drugą część , ale po kilku stronach przerwałam , bo jednak stwierdziłam, że muszę odpocząć trochę od bohaterów powieści na jakiś czas, ale na pewno wrócę do lektury. Pokrótce powieść opowiada losy bohaterów z Anglii , Niemiec, Rosji i Stanów Zjednoczonych w przede dniu wybuchu I Wojny Światowej. Mamy tu  angielską arystokrację, służbę i klasę robotniczą , jak i rosyjską biedę i uciśnienie prze carat tuż przed pojawieniem się Lenina w Rosji. Swoisty misz masz. Wszystko czyta się dobrze i na pewno dobrze by się oglądało, ja bym oglądnęła taki serial z przyjemnością, jednak w porównaniu do poprzedniej książki , którą czytałam , w tej zdecydowanie brak mi ...opisów , tak opisów, opisów  wszystkiego , takich momentów w książce, gdy moja wyobraźnia ma pole do popisu, książka po prostu przesuwała mi się przed oczami dosłownie jak film, bez możliwości głębszego zastanowienia się , kontemplacji. Dlatego drugą część przeczytam za jakiś czas.
Druga książka to "Pudełko na modlitwy" Lisy Wingate. Zastanawiałam się jak mogłabym określić taką książkę i przyszło mi do głowy jedno , właściwe słowo - familijna. Główna bohaterka  Tandi  ucieka przed trudną przeszłością i trafia do nadmorskiego miasteczka, próbując na nowo rozpocząć życie, wynajmując domek od starszej samotnej pani, która w niedługim czasie umiera w samotności i zapomnieniu. To właśnie Tandi przypadnie w udziale uporządkowanie rzeczy zmarłej kobiety. Podczas porządków trafia na całą ścianę tajemniczych pudełek. Po otworzeniu jednego z nich natrafia na ukryty w środku list do Ojca. Listy okazują się być modlitwami , które tajemnicza staruszka pisała przez całe życie. Powiem szczerze , że lektura jest miła, przyjemna , momentami wzruszająca , nie ma tam drastycznych scen, wulgaryzmów , no po prostu fajna książka, może nie wybitna , ale dobrze się ją czytało.

Na drutach obecnie kończę chustę. Przerabiam na nią Holst Samarkand , oczywiście w kolorze niebieskim i powiem szczerze, że jestem bardzo ciekawa momentu blokowania tej włóczki. Kolor ma przepiękny, z tweedowymi zgrubieniami , mieni się fantastycznie, czego oczywiście na zdjęciach nie widać, więc ciekawość moja sięga zenitu, szczególnie teraz , gdy zostało tylko 6 rzędów. Uchylę rąbka tajemnicy:))


Pochwalę się też choinką, bo przyznam się szczerze, że dawno nie mieliśmy takiej ładnej:)


I Główna i Najważniejsza Dekoratorka Wnętrz ze swoim dziełem:)) Ja zawiesiłam może dwie bombki.


Ostatnio krąży po blogach łańcuszkowa zabawa, do której nominowały mnie koleżanki : Brahdelt (klik) oraz Karolina i Marta.   W związku z tym , że zabawa trwa już jakiś czas, a wszystkie blogi , które znam i podziwiam i oglądam i zaglądam , już uczestniczyły, więc wzorem innych moich koleżanek nie przekazuję dalej. Mam nadzieję , że nikogo tym nie urażę:))
Pytania od Brahdelt:
1. Na jakich portalach społecznościowych się udzielasz?
Od wielkiego dzwonu na Ravie i przyznaję  się , że jako jedyna chyba nie mam konta na fejsie:))
2. Jakie kolory najbardziej lubisz na sobie/w swoim otoczeniu?
Hmmm....niebieski???:)) Lubię też wszelkie pastelowe odcienie , a na sobie szary , granat i czarny.
3. Zaśniesz w skarpetkach czy nigdy w życiu?
Nie zasnę bez skarpet, gdy tylko temperatura spanie poniżej 10 stopni, skarpety na nogach są oczywistą oczywistością na równi z piżamami i pierzyną, zmarzluch ze mnie potworny.
4. Czego chciałabyś się jeszcze w życiu nauczyć?
Nie wiem , czy mnie nie poniesie przy tym pytaniu, jest tak wiele rzeczy, których chciałabym się nauczyć jak np. gry na fortepianie i saksofonie, szycia, lepienia z gliny, uprawy ogródka, obróbki srebra, stolarki , języków i wiele, wiele innych, ale najbardziej chciałabym nauczyć się cieszyć z chwili obecnej i nie wybiegać zbytnio w przyszłość.
5. Kawa czy herbata?
Herbata przede wszystkim, ale i kawa raz dziennie jest w porządku.
6. Czy masz zwierzaka? Jakiego? A może chciałabyś mieć?
Mam Kota, trzecie dziecko:)
7. Gdybyś mogła wybrać, w jakiej epoce i miejscu na świecie chciałabyś żyć?
Zależy kim bym była w tej epoce:) Jak wiadomo kobieta jeszcze w pod koniec XIX w nie miała za dobrze, ważny byłby też mój status społeczny, ale majętną , niezależną, inteligentną kobietą pod koniec XIX w mogłabym być, oczywiście przeważa możliwość paradowania w tych wszystkich sukniach , przebolałabym nawet gorset:)
8. Od kiedy piszesz bloga i czy zamierzasz kiedyś przestać?
Piszę od listopada 2012 roku, chciałabym pisać jak najdłużej:))
9. Bez czego jesteś jak bez ręki?
Nie ma takiej rzeczy bez której nie mogłabym się obejść, nie ukrywam jednak , że wielką przyjemność sprawia mi dzierganie na drutach, słuchanie muzyki, jazda rowerem , dobra książka inną kategorię stanowi rodzina to bez niej jestem jak bez reki, nogi i głowy.    
10. Trzy ulubione potrawy z trzech różnych kuchni świata?
I tu mam problem , bo ja wielu rzeczy nie lubię , ale najbardziej lubię kuchnię wegetariańską i uwielbiam wszelkie curry , soczewicę , ryż i wszelkie indyjskie przyprawy i potrawy, aby nie były za ostre, z potraw regionalnych lubię kakory potocznie zwane soczewiakami, najsmaczniejsze robiła babcia małżonka z ciasta ziemniaczanego , nadziewanego doskonale doprawioną moją ukochaną zieloną soczewicą, nigdy nie udało mi się zrobić podobnych. Uwielbiam jeszcze kotlety z kapusty mojej mamy
11. Szklanka zawsze do połowy pełna czy do połowy pusta?
Zawsze do połowy pełna:)
Pytania do Karoliny i Marty.
1. Kto nauczył Cię dziergać?
Pierwszą próbę miałam na zajęciach ZPT w podstawówce, całkiem mi to się podobało , ale tak naprawdę dziergać nauczyłam się sama stosunkowo niedawno, a w trudniejszych początkach pomagała mi Magda (klik).
2. Twój popisowy udzierg, z którego jesteś dumna.
Ze wszystkich udziergów jestem dumna, nawet ze skarpeto-rękawicy , ale najczęściej noszę Lopka i Kokietkę.
3. Jesteś prawo czy leworęczna?
Jestem praworęczna z elementami leworęczności:) Np. nożyczkami potrafię ciąć i lewą i prawą ręką:))
4. Czy masz męża, dzieci?
Posiadam Małżonka i przychówek w ilości dwóch.
5. Twój zawód
Hmm... wyuczony urzędnik a wykonywany księgowa w stanie spoczynku.
6.  Dobra kawa to....
Z kawiarki z mlekiem i pianką, mocno słodka, moja ulubiona:)
7. Twoje wymarzone wakacje.
Matko! Góry, góry, góry, wszystko jedno gdzie.
8. Od Mikołaja chciałabyś dostać...
Zabrakłoby strony, ale najbardziej weekendu z Małżonkiem najlepiej w górach, chociaż nie koniecznie, aby sami ze sobą:)
9. Film w kinie czy w domu pod kocem?
Najczęściej w domu na kanapie z drutami w dłoniach.
10. Skąd pomysł na blogowanie?
Z potrzeby chwili:))
11. Nigdy nie ... mów nigdy!
Dziewczyny , dziękuję za zabawę , mam nadzieję , że dzięki odpowiedziom  bardziej  mnie poznałyście:))

Miał być to zwykły , krótki post, gdzie pokrótce napisze co u mnie , a wyszło jak zwykle:) Ale ja taka gaduła jestem:) Jak wiadomo mamy za oknem szarugę , co za tym idzie wszystkie skończone udziergi czekają na lepsze światło , ale mam jeszcze nie pokazaną jedną błyskawiczną sesyjke z października, więc jeszcze z końcem roku postaram się pokazać i cóż , powoli z przykrością kończę, bo coś czuję , że jak się rozgadam , to końca nie będzie:) Pozdrawiam wszystkich serdecznie i lecę poodwiedzać Wasze blogi, bo mam okroopneee zaległości:)))
Wiola.

39 komentarzy

  1. Oj zazdroszcze , ze u ciebie juz takie postepy w pracach przedswiatecznym, ja jeszcze w polu;)))) Folletta czytalam i pierwsza i druga czesc, a trzecia czeka juz od kilku miesiecy na polce, ale zabieram sie za nia podczas swiat, bo jest tez olbrzymia, a wiem, ze jak zaczne to bedzie mi trudno oderwac sie od niej. Masz taka urocza pomoc w domu , choinke pieknie udekorowala..tylko pozazdroscic:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Follett grzecznie poczeka, aż się za nim stęsknię:)

      Usuń
  2. O kurcze, już mi słabo, ja jeszcze w głębokim lesie! Na szczęście w tym roku mam świąteczne występy gościnne i ściśle przydzielone zadania, więc się nie przejmuję :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. O, jaki post megadlugi :) Ale fajnie sie czyta :) Melduje, ze i ja porzadki wykonalam w tempie dosc ekspresowam, a choinke stroic beda moje latorolse w sobote ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy wpis, bogaty w wiadomości o Tobie :-)

    Mieszkam w samym centrum miasta, więc często okna mam "stare", a kiedy zrobię je na "nowe", to przez kilka dni taka jest widoczność, że muszę kilka paluchów na szybie odbić, żeby ją zobaczyć. Choinkę masz piękną i tak fajnie pękatą. I uroczą córeczkę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:)) Choince po prostu się przytyło, ale to efekt wskazany, wyjątkowo urocza:)

      Usuń
  5. Łączę się z przedmówczyniami w zazdrości ;) U nas choinki brak, a ja z porządkami w lesie.
    Mieszkamy nad ruchliwym skrzyżowaniem i w sumie nie chce nam się myć za często okien, bo wydaje się to takie bezsensowne ;) Jednak kiedyś umyliśmy. Zaskoczony kolega stwierdził: "a ja myślałem, że u was po prostu jest taki smog!"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje okna też wychodzą na ulicę, i w zasadzie niedługo nacieszę się krystaliczną czystością, po prostu tak już jest, nie mniej jednak obowiązkowo dwa razy do roku zmywam te swoje 19 okien i przez krótką chwilę nie mogę się nadziwić jak są czyste:))

      Usuń
  6. Aż mnie skręciło jak przeczytałam, że wszystko masz na błysk, a potem doczytałam, że byłaś księgową. No właśnie u mnie wielkie podatki świąteczne, zero sprzątania i tak co roku, nic dziwnego, że nie przepadam za świętami. Prezenty też w lesie....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, nie powiem , żebym specjalnie tęskniła za pracą, doskonale pamiętam "efekt biegania ze sraczką" w terminach przed 15 do 25, i nie wiem czy chciałabym do tego wrócić, raz że za długa przerwa, po drugie już mnie to nie kręci tak jak kiedyś:)))

      Usuń
  7. Pozazdrościć takiej organizacji.Brawo.Choinka piekna i córcia też.U nas choinka-stroik ze świeżych gałązek.Brak miejsca na choinkę.Porządki prawie na ukończeniu.Samarkand blokuje się dobrze.Lubię Holsta i chętnie z tych włóczek robię.Ciekawa jestem Twojej chusty.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie byłoby możliwe, gdyby moja własna mama nie zabrała do siebie Młodszej na cztery dni, bo tyle trwało doprowadzenie do porządków moich hektarów, Młodej nie było, więc matka szalała ze szmatą i męczyła sąsiadów mocno głośną muzyką:)))

      Usuń
  8. Gratuluję udziału w zabawach:) Ta chusta mnie ciekawi ze względu na dziwny kolor włóczki, do której osobiście dorzuciłabym jakiś paseczek lub bordiurę błękitu żeby pokazać jej głębię:) A wymiana okna dużo nie kosztowała:))) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, dziękuję:) Uśmiecham się na myśl o wymianie okna i związanych z nią kosztów , hihihi:))))

      Usuń
  9. Jasny gwint, muszę wymyć okna :/ Twoje jest takie czyste, że nawet nie wygląda jak nowe, ono w ogóle nie wygląda, w sensie - ja tam nie widzę szyby!
    Choinkę macie przepiękną :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To jak już posprzątałaś u siebie to zapraszam do mnie ;-) U mnie wszystko jeszcze daleko w lesie - tylko prezenty mam kupione :-) no i oczywiście pierniczki upieczone.
    Bardzo jestem ciekawa Twojej chusty - masz zawsze niebanalne pomysły :-)
    Choinka cudna!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękna wycieczka po wychuchanym -wdmuchanym domostwie .Ciekawa jestem jak zawiesisz te gwiazdeczki ,
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, teraz mogą do mnie wpadać niezapowiedziani goście i w końcu wstydu nie będzie:)))

      Usuń
  12. Miło Cię poznać ;) Okna u Ciebie nie widać. Spisałaś się na medal. Wieszaj szybko gwiazdki i czekaj na Mikołaja :) Choinka przecudowna! U mnie będzie dużo mniejsza, bo boję się co by z nią poczynił mój najmniejszy brzdąc :)
    Pozdrowionka, Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powieszę, powieszę, odreagowuję świąteczny stres, ale zawieszę:) U nas choinka też stała przez dwa lata dużo wyżej, poza zasięgiem ciekawskich rączek, ale teraz już Młodsza jest "dolosła" i nie ma takiej potrzeby:))

      Usuń
  13. Jak u Ciebie pięknie Wiolu:-) Magia Świąt rozgościła się już u Was na dobre. Holst wygląda znakomicie. Chyba pokuszę się o jego zakup. Pozdrawiam już prawie świątecznie. Ela.
    P.S. Okno rzeczywiście wygląda jak nowe:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Choinka "wypasiona" :)) O mamo 19 okien! :D Chusta świetna, widać troszeczkę, że bardzo ciekawy wzór, ciekawa jestem całości :) Gwiazdki wyglądają na śliczne, chyba muszę sobie wydziergać choć jedną :D Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudnie u Ciebie i wybłyszczone na tip top. Okno faktycznie jak nowe :) Jeszcze tylko gwiazdki i pięknie będzie wyglądać. Mała super się spisała, bo choinka jak marzenie. Pilnowanie i przypominanie o porządku jest chyba trudniejsze od samego robienia porządków :) Ciekawa jestem tej chusty po blokowaniu.
    Wiola życzę Ci abyś mogła spędzić trochę czasu sam na sam z mężem w odosobnieniu, w wymarzonych górach i żebyście wrócili "wypoczęci i zadowoleni" :):):)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo dziękuję za odpowiedzi na moje pytania! *^o^* Mój mąż też nie ma konta na Facebooku i zarzeka się, że nigdy go nie założy!
    Ja też mam okno z kotem na parapecie, ale niestety szybę upapraną mokrym kocim nosem, już nawet nie mam siły tego ścierać codziennie... Nic nie poradzę, Ryszard lubi dziwić się światu z bardzo bliska! ^^*~~

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiolu, gadaj sobie, gadaj i pisz. Bardzo lubię Twoje posty i przepiękne zdjęcia. U Ciebie już bardzo świątecznie i cieplutko. Masz na prawdę bardzo utalentowaną dekoratorkę, chyba artystka jak mama, może za parę lat będziemy Jej projekty dziergać. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  18. E, tam, ja też nie jestem fejsowa i jest mi z tym bardzo dobrze. :)
    Ale musi pachnieć u Ciebie pięknie lasem, ah...
    Zawsze wpatruję się i podziwiam te okiennice. :p

    Chusta mnie ciekawi mocno, no i włóczka, bo holst jest dla mnie totalną zagadką i słyszałam naprawdę skrajne opinie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Śliczny kot, śliczna choinka po prostu cudnie u Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Długo, nie długo, aby ciekawie :)
    Na sesyjki jak zwykle czekam z niecierpliwością. U mnie choinka też przez córę ubierana, a wasza super!
    No i na koniec: też mi się marzy weekend z mężem, nie koniecznie w górach, byle we dwoje ^^
    Trzymaj się cieplutko! Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  21. Oj zeby porzadki potrafily mnie tak wciagnac, jakos nie chca wciagnac, ani same sie zrobic. Kot wspaniale wpisal sie w swiateczne dekoracje. Pozdrawiam serdecznie . Wesolych Swiat Wiolu - Beata

    OdpowiedzUsuń
  22. Wiolciu napiszę na spokojnie długiego depech'owskiego e-maila
    teraz zaraz uciekam do kuchni ale chciałam wpaść z życzonkami :***
    Oj zdolną masz tą córcię kochana a okno prezentuje się bardzo
    elegancko no no i ten kot ... :D Choinka też 1 klasa !!!


    Wigilia to nie jest czas,
    gdy jest prezentów moc
    Wigilia to nie jest czas,
    gdy potraw sto na stole
    Wigilia to przepiękny czas,
    Bożonarodzeniowy czas,
    Gdy siedzimy wszyscy w kole,
    i MAMY bliskich przy stole.

    Spokojnych i zdrowych Świąt Bożego
    Narodzenia Wiolciu ;))) pozDrawiaM ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miało być , że napiszę na spokojnie po Nowym Roku hihihi tego
      e-maila ale zjadłam chyba myślę już o smaczkach wigilijnych hehe ;)))

      Usuń
  23. Bardzo klimatyczne zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak pieknie ! Pozdrawiam i Wesołych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Spotkajmy się przy stole, Podzielmy się sercami, Z tymi, którzy są teraz I co byli z nami. Bo Bóg rozdaje miłość, Wszystkim, bez wyjątku, Zesłaną na ziemię w małym Dzieciątku.
    Spokojnych świat życzy Dorota

    OdpowiedzUsuń
  26. Śliczne ozdoby!!! Szkoda, że nie trafiłam na tego bloga przed świętami, bo zaczerpnęłabym kilka inspiracji :)

    OdpowiedzUsuń