Threipmuir

czwartek, 8 lutego 2018
data:post.title
Jakiś czas temu, zupełnie niespiesznie, wydziergałam sobie sweterek z okrągłym karczkiem, wciskając się przypadkiem w ogólnoświatowy trend na wrabiane wzory. Bardzo się z tego cieszę, nie tylko ze względu na panujący wokół szał, ale też z błahego powodu, że po prostu bardzo lubię tego typu dziergadła i cieszę się, że starczyło mi chwil, aby sobie takiego sprawić:) 


Na samym początku chciałabym Was przeprosić, ale zdjęć ze mną nie będzie, plan był, aby zrobić sobie zdjęcia w śniegu i to padającym, ale jak wiecie śniegu prawie nie ma, a jak jest to akurat wtedy jestem chora:( Przepraszam, ale nie będę ryzykować, trzeba też i o siebie trochę zadbać, pochuchać na siebie i o siebie się zatroszczyć. Będą zdjęcia i na mnie, ale jak będzie chociaż 10 stopni na plusie. Nie chciałam jednak czekać aż tak długo i chęć pochwalenia się była silniejsza:) Oto mój Threipmuir.


Sweterek dziergany od góry w dół, dekolt formowany rzędami skróconymi, po ozdobnym karczku, ramiona dalej są kształtowane w formie raglanu. Bardzo mi się to rozwiązanie podoba. Całość w stonowanych kolorach szarości i różnych odcieni różu. 






Dzierganie jego to była czysta przyjemność, a wszystko za sprawą wyjątkowej włóczki. Sweterek jest w całości wydziergany z Merino Single Tweed od Nellie's Fibers (klik)  Pierwsze moje spotkanie z nią było pełne niespodzianek i totalnego zaskoczenia.


Przepięknie ufarbowana, liczne tweedowe nupki, tylko pozostał lekki niepokój gdy narzuciłam ją na druty. Włóczka jest mocno rustykalna, czuć było na niej olej przędzalniczy, choć w składzie ma 100% merino, to wrażenia dotykowe temu zaprzeczały. Zaczęłam mieć lekkie wątpliwości, ale postanowiłam zrobić próbkę do końca i ją uprać. Gdy wyschła, stało się coś z nią nieprawdopodobnego. Oczka perfekcyjnie się wyrównały, każda szczelina została uzupełniona miękkim i ciepłym runem owiec rasy merynos:) Co najciekawsze próbka zupełnie nie zmieniła swoich wymiarów (dziergałam ścisło) ale wyraźnie napuchła i zmiękła, totalna metamorfoza! Jestem zachwycona! Na zdjęciu poniżej widać pojedynczą nitkę jak zrobiła się puchata:)


Tym samym moje obawy co do nitki zupełnie się rozmyły, jest też bardzo ciepła i bardzo miękka, przyjemnie nosi się ją na skórze. Zrobiłam też zdjęcia lewej strony, bo wiem, że są osoby, które lubią oglądać lewą stronę wrabianych wzorów:) Tutaj jeszcze podczas dziergania, przed blokowaniem.



Struktura nitki była bardzo pomocna przy plątaniu nitek. Nitka ładnie "zahaczała" jedna o drugą i dobrze było ją prowadzić. Przyznam się szczerze, że robiłam kilka udziergów w technice fair-isle,  i ta nitka jest najlepsza jaką miałam, idealnie nadaje się a można nawet powiedzieć,  że jest stworzona do tej techniki. Gotowy sweter po praniu jest niezwykle miękki, dzianina nie jest sztywna, jest lejąca, oczka równiutkie, musicie wierzyć na słowo:) Nitka też jest niezwykle wydajna, na całość zużyłam 335 włóczki, a robiłam 42 rozmiar, bo chciałam mieć mocno luźny sweterek w okolicy biustowej i mam:)  Nie trzeba kupować całych 100g motków, bo w sklepie można kupić tyle ile nam jest akurat potrzebne, np. można kupić po 25 g każdego koloru, prawda, że wygodne:)







Dane Techniczne:
Włóczka : Single Tweed Nellie's Fiber (klik) 
Zużycie: Całość waży 335 g
Druty: 3 i 3,25
Rozmiar: 42 

Kończąc, chciałam pozdrowić wszystkich bardzo serdecznie, w szczególności najbliższe koleżanki, które skutecznie mobilizowały mnie do napisania posta:) Dziękuję:))

Do napisania

Wiola

22 komentarze

  1. Wiolu! Boski! I włóczka też mnie zachwyciła, bo ja tweedy uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Ja uwielbiam wszelkie naturalne i rustykalne nitki, dlatego ta wybiła się na prowadzenie, i tweedy też uwielbiam:) Ściski serdeczne:))

      Usuń
  2. Przepiękny! Sama cały czas wzdycham do tych swetrów z wrabianym karczkiem... wyglądają tak uroczo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam je, chociaż niezbyt korzystnie w takich wyglądam, ale któż by się tym przejmował:) Jak masz chęci i zapał, to szczerze polecam każdy, tak mało kolorów wokół nas teraz:))) Dziękuję:)

      Usuń
  3. Cudny sweterek, nie dziwię się, że chciałaś siew nim pochwalić ;) . Piękna kolorystyka! Coraz bardziej chce mi się żakardu, tym bardziej że z moich dwóch żakardowych sweterków jakoś wyroslam.. 🤣

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego ja teraz zrobiłam rozmiar większy, żeby trudniej było z niego wyrosnąć :)) Dziękuję i pozdrawiam:)))

      Usuń
  4. Cieszę się, że z polecenia trafiłam na tego bloga! Piękny udzierg, a także piękne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie, na pewno zostanę stałą czytelniczką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Tobie i osobie, która mnie poleciła:)) Twój blog znam od dawien dawna i chętnie podczytuję:))) Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  5. No i w końcu jakiś post:)...

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny sweter. Cudnie wyszedł ten wzór w górnej jego części. Całość wygląda bardzo przyjemnie.
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, taki urok żakardowych karczków, na górze najwięcej się dzieje:)))

      Usuń
  7. No co tu dużo pisać, po prostu śliczny ;-)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Mistrzostwo jak dla mnie:) Piękny karczek :) Ja nie mam cierpliwości do takich wzorów i mija mnie sporo zabawy z nitkami:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Podziwiam. To dzieło, mistrzostwo wykonania. Patrząc radują się moje oczy i serce. Do tej pory nie podjęłam próby wykonania żakardowych wyrobów. Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiolu, sweterek jest prześliczny i jakie ładne połączenie kolorów! Uwielbiam tweed i chętnie wypróbuję te nitki, skoro dają takie efekty. Pozdrawiam bardzo serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. piekny poprostu, tez uwielbiam tweedowe wloczki a o swetrze fair-isle marze gdzies od liceum i kiedys naucze sie zakardow i sobie zrobie... tylko musze poczekac az sie ten rok skonczy i tym samym moja "dieta wloczkowa" (w sensie ze zakaz zakupow wloczkowych;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejku Twoje wykonanie jest idealne co do niteczki :D Przepiękny:D

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiolu, co prawda szkoda, że sweterek nie na Tobie , ale i tak jest prześliczny . I ta lewa strona :) ja lubię oglądać lewe strony ;) Muszę się przyjrzeć tej włóczce , bo wygląda w tym Twoim sweterku bardzo interesująco .

    OdpowiedzUsuń